Raz na jakiś czas warto oczyścić się z różnych
niekorzystnych energii, aby się nie kumulowały w organizmie. Podobnie postępuje
się z mieszkaniem.
Niedawno słyszałam historię o pewnej kobiecie, która podobno
była okazem zdrowia. Zawsze pełna energii, witalna i każdy, kto miał z nią do
czynienia, miał wrażenie, że to kobieta zarówno silna psychicznie jak i
fizycznie.
Pewnego dnia postanowiła przeprowadzić się na nowe
mieszkanie ze względu na swoją (dorosłą) córkę. Mieszkanie było do totalnego remontu, więc
wzięła kredyt i wyremontowała je.
Zastanawia mnie, jaką energię miało to mieszkanie, ponieważ
kobieta ta 3 miesiące po wprowadzeniu się do tego nowego, świeżo
wyremontowanego mieszkania zmarła. Nagle wykryto u niej nowotwór i nie można
jej było pomóc.
Gdyby się nie przeprowadziła, być może nie zdarzyłoby się
to, ale czy na pewno?
Podobno każdy człowiek ma w sobie uśpione komórki nowotworowe
i czasem jeden drobny czynnik może wyzwolić chorobę.
Każda przeprowadzka niesie w sobie pewne ryzyko. Zdarzają
się mieszkania toksyczne energetycznie, choćby były luksusowe, a inne mają
wspaniałą energię, nawet jeśli są ciasne i brzydkie. Niektórzy szukają przyczyn w żyłach wodnych, ale jeśli mieszkanie jest np. w bloku, zdarza się, że mieszkanie na drugim piętrze jest tym pechowym, w którym lokatorzy szybko umierają po wprowadzeniu się, a mieszkania niżej lub wyżej mają bardzo zdrową i korzystną energię, gdzie lokatorzy czują się doskonale i nie chorują, więc nie chodzi na pewno o żyły wodne w takim przypadku.
Zdarzają się sytuacje odwrotne np. historia pewnego
mężczyzny, który po tym jak zdiagnozowano u niego nowotwór i dano mu kilka
miesięcy życia, porzucił wszystko i wyjechał do rodziny, u której postanowił
spędzić swoje ostatnie dni życia. Rodzina mieszkała w przepięknych okolicach,
gdzie było dużo lasów i czlowiek ten przez te kilka miesięcy chodził po lesie. Chciał
przeżyć ostatnie chwile w spokoju, odprężyć się, nie martwić się o nic.
Najwyraźniej mu się to udało, bo czas płynął, a on czuł się doskonale, wiec w
końcu powtórzył badania, a z nich wynikało, że nowotwór zniknął.
Nasz organizm potrafi sam pokonać wiele chorób, ale musimy
uaktywnić tą siłę, a często działamy na oślep, tak jak nie potrafimy poznać
przyczyny powstawania choroby.
Gdyby było to proste, wszyscy bylibyśmy zdrowi.
Warto oczyścić się z negatywnych energii bez względu na to,
czy jesteśmy zdrowi czy chorzy. Kiedy pojawiają się pierwsze dolegliwości,
gorsze samopoczucie lub problemy z właściwą diagnozą, jest to sygnał, aby
dłużej nie czekać, ale najlepiej jest działać, kiedy jesteśmy w dobrej formie.
Wszelkie sytuacje, kiedy ktoś choruje lub źle się czuje i
mimo tego, że odwiedza wielu lekarzy, nikt nie potrafi go prawidłowo
zdiagnozować, mogą świadczyć o „przyklejonej” negatywnej energii do człowieka,
która uniemożliwia mu wyzdrowienie. Kiedy taka osoba się tego pozbędzie, może się
okazać, że diagnoza okaże się banalna i prosta, a dolegliwość łatwa w leczeniu.
Metody oczyszczania są różne, tak jak różni są ludzie. To
nie jest medycyna konwencjonalna i tu się nie postępuje według podręcznika, ale
trzeba mieć określoną wiedzę i do tego intuicję, aby wyczuć energie, z którymi
się pracuje.
Jeśli chodzi o mnie, preferuję Reiki i pracę z energiami
anielskimi.
Obie te metody pomagają oczyścić organizm (można też
oczyszczać domy) z wszelkich negatywnych energii i powinny być traktowane jako
zabiegi wspomagające leczenie w przypadku choroby (czyli leków nie odstawiamy w
tym czasie) lub poprawiające energetykę ciała.
Bioenergoterapeuta korzysta z energii własnego ciała, dlatego zabiegi takie osłabiają go w przeciwieństwie do Reikowców, którzy są jedynie kanałem dla uzdrawiającej energii, więc po przekazie czują się podobnie, jakby to im częściowo uzdrawiająca energia była przesyłana, bo cały ten czas przechodziła przez ich ciało. Samo skupienie uwagi i koncentracja na przekazie sprawia jednak, że każdy potrzebuje przerwy w wykonywaniu takich zabiegów, bo jest to męczące.
Bioenergoterapeuta korzysta z energii własnego ciała, dlatego zabiegi takie osłabiają go w przeciwieństwie do Reikowców, którzy są jedynie kanałem dla uzdrawiającej energii, więc po przekazie czują się podobnie, jakby to im częściowo uzdrawiająca energia była przesyłana, bo cały ten czas przechodziła przez ich ciało. Samo skupienie uwagi i koncentracja na przekazie sprawia jednak, że każdy potrzebuje przerwy w wykonywaniu takich zabiegów, bo jest to męczące.
Zanim przejdzie się do przekazów uzdrawiającej energii,
warto zacząć od oczyszczenia, tak jak zanim napijemy się czystej wody ze
szklanki, musimy tą szklankę umyć, jeśli jest brudna, bo inaczej zabrudzi się woda.
Zabiegi oczyszczania stosujemy jako oczyszczenie
doraźne, ale warto też przerwać wszelkie
negatywne podłączenia, bo jeśli tego nie zrobimy, ktoś może nam powtórnie
przekazywać energię, której sobie nie życzymy. Trzeba więc takie energetyczne
kanały usunąć. Już sam taki zabieg zwykle
przynosi dużą ulgę i poprawę samopoczucia.
Potem ważne jest, aby osoba po takim oczyszczeniu nie skupiała
swoich myśli na osobach, z którymi nie życzy sobie podłączeń, nawet jeśli ma do
nich żal, bo czym bardziej skupiamy uwagę na konkretnym człowieku, tym
silniejsze budujemy podłączenie, a to oznacza przepływ energii między nami a drugą osobą.
Dopiero po oczyszczeniu możemy przekazywać uzdrawiającą
energię.
Dobrze jest zacząć od
pobudzenia do pracy nerek. Bioenergoterapeuci są zgodni co do tego, że gdy
nerki dobrze pracują, to organizm sam potrafi się pozbyć nawet bardzo ciężkich
chorób jak nowotwory. Nie zawsze jest wskazane oddziaływanie bezpośrednie na
organ dotknięty chorobą. Gdy osoba odbierająca energię poczuje ból lub
dyskomfort czy irracjonalny lęk, należy przerwać. W przypadku lęków postępuje
się inaczej niż w przypadku bólu, bo przyczyna jest zupełnie inna.
Jako ciekawostkę powiem, że miejsc intymnych nie dotyka się
przy przekazach Reiki i energię przesyła się na odległość lub przez dłonie
osoby chorej, więc nie narusza to niczyjej prywatności.
Dotyk jest ledwo wyczuwalny. Chodzi jedynie o to, aby ręce
ułożyć prawidłowo, aby energia przepływała czakrami dłoni.
Reiki ma tą zaletę, że przekazy są możliwe również na
odległość. Niezbędna do tego jest zgoda osoby poddawanej przekazom oraz zdjęcie
takiej osoby. Lepsze będzie zdjęcie całej sylwetki niż tylko twarzy i dobrze
jest, jeśli fotografia jest w miarę aktualna a nie sprzed 20 lat, ale tego
rodzaju detale mogą mieć różne znaczenie u różnych osób zajmujących się
uzdrawianiem. Energię Reiki można jednak przesyłać w różne punkty czasu i np. uzdrawiać przeszłość, więc zdjęcie powinno być aktualne.
W trakcie przekazu osoba powinna znajdować się sama w pomieszczeniu, bez
towarzystwa innych, bo nawet bliscy mogą nieświadomie „wykradać” tą energię.
Najkorzystniejszy jest kontakt bezpośredni, a jeszcze
lepiej jak jest w miejscu zamieszkania chorego, bo można na zakończenie również
oczyścić jego mieszkanie i zastosować ochronę. Przy braku kontaktu
bezpośredniego nie ma możliwości zareagowania, kiedy człowiek ma nietypowe odczucia,
które należałoby omówić lub przerwać przekaz.
Przekazy Reiki na odległość zwykle są proponowane w
godzinach wieczornych i często umawiane na konkretną godzinę, aby druga osoba w
tym czasie przyjęła wygodną pozycję, odprężyła się, co ułatwia przyswajanie
energii. Energia Reiki przyswaja się do 3 dni, dlatego czasem efekt widać po
kilku dniach, kiedy organizm zdąży wykorzystać to, co otrzymał.
Nie jest to metoda czyniąca cuda, jak żadna, ale wspiera
naturalną odporność organizmu, wzmacnia go w walce z chorobą, zwiększa szanse
na wyzdrowienie. W przypadku bardzo ciężkich sytuacji lub gdy człowiekowi jest
śmierć przeznaczona, nieunikniona, Reiki pomaga umrzeć łagodnie i bez lęku.
Wycisza, uspokaja, przynosi ulgę w przypadku obciążeń mających źródło w
psychice. Pomaga łagodnie przejść duszy na drugą stronę do Światła.
Człowiek po przekazie Reiki czuje się zwykle lekko,
przyjemnie, odświeżony, zrelaksowany, często pacjenci zasypiają w trakcie
zabiegu, co jest korzystne.
Niektórzy ludzie nie wyczuwają energii, więc nie mają żadnych wrażeń, co jednak nie
powinno mieć wpływu na skutki takiego przekazu.
Reiki służy również do oczyszczania i chronienia mieszkań.
Pomieszczenia chroni się poprzez symbole i można taką ochronę zaprogramować w
czasie i np. ustawić na 10 lat.
Niestety nie gwarantuje to tak mocnej ochrony, jakbyśmy
sobie życzyli, więc dobrze jest ponawiać tego typu działania. Tak jak ktoś może
się włamać do zamkniętego mieszkania, tak można włamać się do chronionego
energetycznie miejsca. Mimo wszystko zamykamy mieszkanie na klucz, bo zawsze
jest mniejsze ryzyko intruza w domu. Podobnie postępujemy przy ochronie
energetycznej.
Z pomocą Reiki można też energetyzować wodę lub potrawy, a
będą przynosić korzyści zdrowotne.
Woda ma coś w rodzaju „pamięci”, więc jest wprost stworzona
do programowania.
Osoby, które chcą się same oczyścić w domowym zaciszu, mogą
wypróbować bardzo skuteczną metodę oczyszczania jajkiem. Opisy tej metody można
znaleźć w Internecie a nawet filmy instruktażowe. Metoda ta jest bardzo dobra,
ale jeśli mamy otwarte kanały z innymi ludźmi, to niestety pozytywna energia
może błyskawicznie zniknąć w takim kanale, a na jej miejsce dostaniemy czyjeś
negatywne emocje. Mimo to warto się oczyszczać, bo ściągamy z siebie stare negatywne energie, które mogą wywołać problemy zdrowotne. Jesteśmy energią, a energia stale płynie, przemieszcza się i prędzej czy później odczujemy spadek nastroju i przekazy Reiki nie ochronią nas przed takimi wydarzeniami w przyszłości. Możemy to przyrównać do naczynia, które oczyszczamy ze starych zaległych brudów, gdy znów się zabrudzi, nie będzie to tak intensywne, jakby było bez jakiegokolwiek oczyszczania.
Jakość wody poprawimy, jeśli wrzucimy do niej czyste
kryształy górskie i pozwolimy im zadziałać czyli odczekamy nieco, zanim wodę
wykorzystamy do picia.
Reiki ma tak wiele zastosowań, że ledwie poruszyłam ten
temat. Najczęściej znajduje zastosowanie w sytuacjach opisanych wyżej.
Bioenergoterapeuci lub inni uzdrowiciele nie podejmują się
pracy z każdym człowiekiem, ale można szukać takiego, który się tego podejmie. Zawsze należy poinformować uzdrowiciela o poważnych chorobach (jak nowotwór, ale nie tylko) dla własnego dobra oraz o wszelkich negatywnych odczuciach w trakcie przekazu.
Czakry
Czakry
Bardzo konkretnie napisane. Super artykuł.
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło to słyszeć:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń