
Kontynuacja tematu strun eterycznych z punktu widzenia Doreen Virtue.
Mowa o złorzeczeniach, nie zawsze świadomych.
Człowiek w określonej chwili jest przepełniony uczuciami i myślami, które dominują jego umysł i tworzą określoną energię. Gdy są to bardzo negatywne myśli, to taka osoba potrzebuje się rozładować (można to przyrównać do rozładowań atmosferycznych w czasie burzy) i może uderzyć w konkretny cel, ale czasem cel może być przypadkowy. Oznacza to, że możemy stać się przypadkowymi ofiarami napaści psychicznej.
Człowiek w określonej chwili jest przepełniony uczuciami i myślami, które dominują jego umysł i tworzą określoną energię. Gdy są to bardzo negatywne myśli, to taka osoba potrzebuje się rozładować (można to przyrównać do rozładowań atmosferycznych w czasie burzy) i może uderzyć w konkretny cel, ale czasem cel może być przypadkowy. Oznacza to, że możemy stać się przypadkowymi ofiarami napaści psychicznej.
Być może wyjaśniałoby to zjawisko zwane „złym okiem”. Jak ktoś o tym nie wie, to pani Chrzanowska zaleca osobom, które mają "złe oko", noszenie ciemnych okularów, co podobno niweluje tą złą energię, czy też może rozprasza. Jej zdaniem to działa, jakkolwiek dziwnie brzmi taka rada.
Każdy z nas kiedy jest bardzo mocno zdenerwowany lub odczuwa agresję, bezsilność, rozdrażnienie, rozczarowanie może zupełnie nieświadomie wysyłać złą energię innym ludziom, nawet gdy nie ma zamiaru ich skrzywdzić. Doreen Virtue postrzega tą energią jako „mentalne kule ogniste”. Można też rzucić taką klątwę na samego siebie, o czym już wspominałam, zwłaszcza że często człowiek nie panuje nad swoimi emocjami w takim stanie i nie kontroluje, gdzie ta energia zostaje puszczona.
Doreen Virtue, która jest jasnowidzem czyli postrzega to zjawisko pozazmysłowo, opisuje skutki takiej agresji psychicznej.
Tak jak możemy kogoś zranić ostrym narzędziem w rzeczywistości, tak podobnie jest widziany atak psychiczny, a mianowicie są to eteryczne sztylety, noże, strzały lub inne ostre narzędzia, które są wbite najczęściej w plecy ofiary. Ciekawe jest jak dosłownie manifestują się te ludzkie myśli.
Atak psychiczny to atak dokonany za plecami jakiejś osoby, czasem łączy się z pomówieniami ukrywanymi przed ofiarą napaści, aby nie mogła sprostować kłamstw. Jest to więc działanie za jej placami i atak całkiem dosłownie jest widziany jako agresja od tyłu tak, żeby ofiara nie mogła zobaczyć, kto źle jej życzy, bo groziłoby to odwetem lub konsekwencjami. Ludzie też wstydzą się swojej niekontrolowanej agresji (swojego "cienia", do którego się niechętnie przyznają), więc rozładowują się w sposób niejawny np. psychicznie, a oficjalnie przyjmują pozę zupełnie inną. Oprócz tego zdarzają się też takie eteryczne narzędzia wbite w uszy, gardło, usta, serce, splot słoneczny, praktycznie są tu nieograniczone możliwości w zależności od rodzaju napaści. Mimo wszystko najczęściej są to okaleczenia od strony pleców.
Widać przy okazji jak głęboki sens mają miecze w Tarocie. To są właśnie te symboliczne myśli, które często zadają dużo bólu i są odczuwalne realnie, nawet jeśli są tworami mentalnymi. Pisałam już o tym nie raz, że 10 mieczy jest przykładem takiej agresji energetycznej, psucia komuś reputacji, obmawiania go za plecami, jest to chęć zadania ciosu i wyczuwa się tu ogromną złość, bo aby kogoś tak zaatakować, to trzeba być wściekłym, inaczej nie miałoby to takiej mocy.
Doreen opowiada przykład, gdy pewna studentka zdenerwowała się na nią, bo Doreen ze swoim asystentem nie zgodzili się, aby była wolontariuszką na jednym z ich seminariów. Wydawałoby się, że nie jest to powód do tak silnej agresji, bo na pewno były przyczyny takiej decyzji, tymczasem dziewczyna Doreen „wbiła” za to 12 sztyletów w plecy, a i asystentowi oberwało się tak samo.
Nie trzeba więc nic specjalnego uczynić, aby stać się ofiarą napaści, czasem wystarczy asertywność wobec osób, które wymyśliły sobie, że mają do czegoś "prawo" albo konflikt interesów z jakiegoś powodu.
Nie trzeba więc nic specjalnego uczynić, aby stać się ofiarą napaści, czasem wystarczy asertywność wobec osób, które wymyśliły sobie, że mają do czegoś "prawo" albo konflikt interesów z jakiegoś powodu.
Doreen Virtue twierdzi, że WIĘKSZOŚĆ ludzi chodzi z takimi mentalnymi sztyletami wbitymi w ciało i nawet o tym nie wie.
Pozbyć się ich można w taki sam sposób jak strun eterycznych czyli poprzez wezwanie Archanioła Michała i poproszenie go o wyjęcie tych narzędzi (trzeba dać mu swobodę ruchów, więc nie można się opierać plecami o krzesło), a następnie Archanioła Rafała, który opatrzy rany, aby szybciej się zagoiły.Tego typu zabiegi warto powtarzać, zwłaszcza jak ktoś odczuwa ból np. w plecach, bo jest bardzo prawdopodobne, że takie sztylety u niego tam są.
Kolejny temat, który jak sądzę, kończy w ogólnym zarysie temat szkodliwości energetycznej, której powinno się zapobiegać, to temat ślubów złożonych w życiu obecnym lub w innym wcieleniu. Mowa o ślubach czystości, ubóstwa, autodestrukcji lub ewentualnie innych, które wpływają szkodliwie na czyjeś życie. Zdaniem Doreen, gdy komuś nie powodzi się w finansach, to istnieje ryzyko, że niegdyś złożył śluby ubóstwa. Działa to blokująco na sferę finansów, podobnie zresztą jak silne przekonanie, że osoba szlachetna i dobra nie będzie opływać w dostatki czyli na poziomie podświadomym tworzy się rozumienie, iż człowiek ubogi to człowiek dobry.
Warto pamiętać o zasadzie odbicia czy też zwierciadła czyli w innych denerwują nas te rzeczy, które znajdziemy w sobie czy to pod postacią wad lub słabości czy w formie mocno nieprzerobionych tematów w swoim życiu. W tym punkcie przypomina mi się jedna z myśli przewodnich Świetlistej Siły Aniołów- "Świat- taki, jakim go widzisz, przeżywasz i odbierasz- jest zwierciadłem Twojej duszy." Wszystko widzimy przez pryzmat samych siebie. Jeśli więc chodzi o śluby ubóstwa, to warto się przyjrzeć też swoim przekonaniom co do sfery materialnej, bo to może być wskazówką, że takie śluby się kiedyś złożyło.
Śluby czystości mogą być złożone zupełnie nieświadomie, np. wdowa po stracie ukochanego męża, może tak idealizować ich związek, że podświadomie obiecuje sobie zachować wierność zmarłemu mężowi, a potem ma duże trudności z wejściem w nową relację, nawet gdy czuje się już na to psychicznie gotowa lub taka relacja mocno kuleje.
Ślubów autodestrukcji chyba tłumaczyć nie trzeba, bo jest to forma samoukarania się i również może być złożona nieświadomie w czasie obecnym lub innym wcieleniu. Przypomina to klątwę rzuconą na samego siebie.
W przypadku działań autodestrukcyjnych warto zbadać się też pod kątem obcych bytów, ale to już jest całkiem osobny temat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz