Chrześcijańskie święta Bożego Narodzenia są zbieżne z
kalendarzowym świętem zimowego przesilenia, które było obchodzone przez
plemiona słowiańskie 25 grudnia.
Tego też dnia obchodzono w starożytnym Rzymie Narodziny
Niezwyciężonego Słońca.
Kościół nazwał Jezusa słońcem sprawiedliwości i tak pomału
chrześcijaństwo wyparło zwyczaje pogańskie, a swoje święta ustanowiło tego
samego dnia, w którym były święta pogańskie.
Dzisiejsza Wigilia jest mieszanką różnych tradycji
pochodzących z różnych krajów i wiąże się z tym dniem wiele przesądów. Niektóre
z nich funkcjonują do dziś, inne zostały zapomniane.
Jaka Wigilia, taki cały rok
Z tego wierzenia wzięło się przekonanie, że tego dnia nie
wolno się kłócić, niczego pożyczać, nie wolno odmawiać gościny osobie, która
przyjdzie do naszego domu ani nie wolno nikomu odmówić jałmużny.
Nie wolno było wykonywać żadnych prac niebezpiecznych, które
mogłyby spowodować wypadek, czyjeś nieszczęście. Również prace naprawcze np.
cerowanie ubrania, było złą wróżba na nadchodzący nowy rok, bo oznaczało, że
ubranie będzie szybko ulegać zniszczeniu.
Aby przyciągnąć do siebie szczęście ludzie wykonywali pewne
czynności, które miały im to zapewnić.
Np. zęby pocierano sobie czosnkiem, aby cały rok nie bolały.
Jedzono jabłka, aby gardło nie bolało.
Pod stołem kładziono metalowy przedmiot np. siekierę czy
sierp i na nim trzymano nogi, aby uchronić się przed skaleczeniami w
nadchodzącym roku.
Do domu tego dnia przynoszono wodę, węgiel i drewno, aby
uchronić swoje dobra przed zjedzeniem przez myszy.
Gdy mężczyzna przekroczył jako pierwszy próg domu w poranek
wigilijny, zapewniał tym zdrowie całej rodzinie.
Aby przyciągnąć do siebie pieniądze, myto ręce w misce z
zimną wodą, do której wkładano monety, a i przy stole warto było mieć choćby kilka
groszy w kieszeni.
Stół oplatano łańcuchem, aby „trzymał się go chleb”.
Zwierzęta w wieczór wigilijny
Jak wiadomo mówią ludzkim głosem:) Ale nie wszyscy wiedza,
że nie jest bezpiecznie podsłuchiwać rozmowy zwierząt w tym czasie, bo można usłyszeć
złą przepowiednię o swej śmierci.
Tego wieczoru po wieczerzy karmiono zwierzęta w
gospodarstwie, ale nie każde dostawało smakołyki. Na Podhalu nie dzielono się chlebem i
opłatkiem ze świniami, kurami i psami.
Psy karano w ten sposób za „szczekanie na Pana Jezusa”. Jednocześnie chciano, aby pies był dobrym
stróżem domostwa, więc karmiono go chlebem z pieprzem i czosnkiem, aby był
bardziej „zły”.
Choć wierzono, że sady na krótki magiczny moment obsypują się
pąkami tego wieczoru, to jednak dla pewności, że rok będzie urodzajny, ludzie
potrząsali drzewami, aby je obudzić „na urodzaj”.
Zmarli tego dnia
Wierzono, że w Wigilię przychodzą w odwiedziny bliscy zmarli
z rodziny, w szczególności ci, którzy odeszli w minionym roku. W związku z tym
nie sprzątano po wieczerzy, aby mogły się najeść również dusze i zostawiano łyżki
wierząc, że zostaną oblizane przez duchy zmarłych.
Aby zobaczyć zmarłego przy stole, trzeba było spojrzeć przez
dziurkę od klucza.
Ważne były liczby
Liczba osób zasiadających przy stole musiała być parzysta,
aby zapobiec przedwczesnej śmierci w rodzinie. Zapraszano więc uboższych do
stołu, gdy była taka potrzeba.
Zasiadano tez według wieku, aby „tymże umierać porządkiem”.
Nie wolno też było rozmawiać przy stole, ani od niego odchodzić,
aby nie odejść z tego świata w nadchodzącym roku. Wyjątkiem była gospodyni,
która podawała potrawy.
Liczba potraw musiała być nieparzysta, aby zapewnić sobie
urodzaj. Ilość potraw zależała od zamożności gospodarza. Jeśli był bogaty,
przygotowywano 12 potraw z ryb na pamiątkę dwunastu apostołów. Należało skosztować
każdej potrawy, aby nic dobrego nie ominęło nas w nowym roku.
Przesądy i wróżby
Dobrą wróżbą tego dnia było kichnięcie. Kto kichnął, ten
cały rok miał mieć zapewniony bez choroby.
Panny wróżyły sobie wyciągając źdźbła siana spod obrusa.
Zielona łodyżka oznaczała szybkie zamążpójście, zwiędnięta że jeszcze będzie
musiała poczekać, a żółta wyschnięta oznaczała staropanieństwo.
Wróżono też z pogody. Jasny dzień oznaczał, że kury zniosą
dużo jajek. Pochmurne niebo przynosiło dużo mleka i szansę na zamążpójście dla
starych panien pod warunkiem, że były bogate.
Choinka
W Polsce jest to w miarę świeża tradycja pochodząca z
Niemiec.
Kościół nadał drzewku chrześcijańską symbolikę, aby
dostosować się do potrzeb emocjonalnych ludzi, bo przychylny na początku
choince nie był.
Choinka stała się więc symbolem biblijnego drzewa
wiadomości. Świeczki symbolizowały Światłość przyniesioną przez Jezusa na
świat.
Ozdoby mówiły o darach i łaskach Bożych.
Jabłka na choince według wierzeń pogańskich zabezpieczały
przed chorobami i pomagały w miłości. Orzechy kojarzyły małżeństwa i zapewniały
szczęśliwe życie intymne.
Prezenty
Zwyczaj wręczania sobie prezentów jest nawiązaniem do
rzymskich Saturnaliów. Święta te zaczynano od wybaczenia sobie uraz i
odwrócenia ról społecznych. Rzymscy panowie zaczynali usługiwać niewolnikom tego
dnia. W tym czasie były też dozwolone drobne kradzieże, pod warunkiem że po
świętach przedmioty zostaną zwrócone właścicielowi. Wierzono, że przyniesie to
szczęście.
Prawdopodobnie z Saturnaliów właśnie wzięły się psoty
związane z Pasterką. Dolewano atramentu do wody święconej, zszywano suknie
modlących się kobiet czy związywano sznurkiem kilka osób, tak by tego nie zauważyły.
W Polsce to kolędnicy przodowali w drobnych kradzieżach wigilijnych.
Życzę wszystkim wspaniałych i udanych świąt Bożego
Narodzenia, przede wszystkim zdrowych i w radosnej atmosferze… Udanych spotkań
rodzinnych, bezpiecznych podróży, tylko dobrych przepowiedni na nadchodzący rok
i życzliwych, serdecznych ludzi wokół:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz